18.02.2012

#003

21 marca
Sonja zerwała się z łóżka o piątej rano. Wzięła prysznic, ubrała czerwone spodnie, biały top, czerwoną kurtkę i białe conversy. Do kieszeni kurtki wrzuciła Iphone'a, usta przejechała błyszczykiem i nim się obejrzała była już szósta. Pięć minut po szóstej wybiegła z domu i pobiegła do hotelu chłopaków, ponieważ wieczorem dostała od Louisa SMS'a, w którym napisał, że rano wylatują do Londynu i może zabrać się z nimi. To było oczywiste, że pojedzie. Chciała być blisko swojego nowego, sławnego chłopaka. Poza tym Britney też leciała, w końcu miały wolne od szkoły, którą odnawiali po powodzi, która była w lutym. Dziewczyna strasznie się zdyszała, ale już była pod hotelem. Spojrzała na zegarek. Miała dobry czas, była już szósta dwadzieścia. Weszła do hotelu, nie musiała nic mówić. Recepcjonistka dała jej klucz do pokoju chłopców. Poszła tam, kiedy otworzyła drzwi do ich pokoju jej oczom ukazał się straszny bałagan i chaos. Chłopcy latali dookoła, Oliver wrzeszczał na nich, a Britney rozpływała się od patrzenia na Harry'ego, który ubierał spodnie.
- Czeeść! - powiedziała, ale nikt jej nie usłyszał - CZEŚĆ! - wrzasnęła
Wtedy wszyscy się na nią popatrzyli uśmiechnęli się jakby chcieli powiedzieć "Hej" i wrócili do przygotowań.
- A gdzie masz walizkę? - zapytała Britney podchodząc do niej
- Po co mi? Lecimy tam na jeden dzień. Poza tym w hotelu wszystko będzie... gdybyśmy mieli zostać dłużej to mam kasę, a więc kupię jakieś ciuchy.
- Oj... Ty to już naprawdę nie masz na co kasy wydawać.
- Nie czepiaj się. Gdzie Louis?
- W łazience, czesze się.
- Dzięki
Dziewczyna poszła do łazienki, przed lustrem stał Louis. Czesał swoje włosy. Wyglądał świetnie.
- Cześć Lou. Jak się spało? - zapytała stając tuż za nim
- Ah... dobrze - powiedział odwracając się - Jezu! Wystraszyłaś mnie!
- Przepraszam. - cmoknęła go w policzek
- A Ty? Jak spałaś?
- Świetnie. To znaczy... w ogóle nie spałam. Myślałam o nas. O tym jak to się stało i w ogóle
- Cii... - Louis położył palec na jej wargach - Nic nie mów, proszę - zbliżył się do niej i zaczął ją całować
-Ej, ej. Gołąbeczki! Bo się spóźnimy! - do łazienki wszedł Zayn.
- Spadaj! - Louis wziął kapcia i rzucił nim w Zayna.
- To bolało! Będę miał siniaka!
Louis popatrzył groźnie na Zayna
- Dobra... dobra. Już idę. Czekamy na was.
Gdy Zayn sobie poszedł stali tak i patrzyli sobie w oczy. Nagle Louis zaczął się śmiać. Sonja nie wiedziała dlaczego, ale cóż ona też zaczęła się śmiać. Po chwili oboje ucichli, Lou chwycił dziewczynę za rękę i pociągnął. Wybiegli z pokoju bo jak się okazało reszta była już w busie.Jadąc na lotnisko śpiewali piosenki.
Kiedy wsiadali do samolotu była już ósma. Do Londynu dolecieli o dwunastej. Jakby na to nie patrzeć lecieli cztery godziny. Na lotnisku przywitała ich grupka rozwrzeszczanych fanek zespołu.
- Louis! To Twoja dziewczyna?! Jak to?! - wrzeszczały zdziwione
Sonja tylko się uśmiechała i nie mogła doczekać się kiedy dojdą do samochodu, który przetransportuje ich na miejsce sesji zdjęciowej. Louis przytulił ją mocniej, najwyraźniej poczuł, że się boi. Harry też zrobił coś niesamowitego na oczach swoich fanek. Przytulił Britney! Ta, aż zamarła. Fanki wrzeszczały z oburzeniem.
Kiedy w końcu dotarli do samochodu Britney odepchnęła Harry'ego.
- Co Ty odwalasz?! Człowieku! - wrzasnęła
- Sorry, ale podobasz mi się.
- Jej! Ale na oczach twoich fanek?! Ty powalony jesteś?!
- Wiem, że Ty też mnie kochasz. - Harry usiadł koło niej i objął ją - Wiem, że mnie kochasz, a Ty mi się podobasz. - szepnął jej do ucha
Potem zaczęli sobie coś szeptać, ale w końcu nie o nich jest to opowiadanie tylko o Louisie i Sonji, którzy siedzieli przytuleni. Louis jadł marchewkę, a Sonja pisała SMS-y z mamą, która niepokoiła się tym, że jej córka nie powiedziała jej że wyjeżdża.Podczas sesji zdjęciowej cała siódemka świetnie się bawiła. Fotograf poprosił obie dziewczyny by również wzięły udział w sesji, na początku nie chciały, ale chłopcy bardzo ładnie je poprosili i wzięły udział. Wieczorem wsiedli do samolotu, który leciał do Nowego York'u. Harry poszedł z Britney na spacer, Zayn, Niall i Liam wrócili do hotelu, a Louis i Sonja wybrali się na lodowisko.
- Jesteś pewien, że chcesz tam iść?
- Tak. Nie poznają mnie w tym kapturze.
- Okej, ale jakby co to wracamy!
Okazało się, że kaptur Louisa nie pomógł bo fanki i tak go rozpoznały i dlatego też musieli uciekać. Zatrzymali się pod domem Sonji. Popatrzyli na siebie i zaczęli się całować. To było dziwne.
Są ze sobą kilka dni, a już tak okazują sobie uczucia...
***
Uff. Wreszcie skończyłam...
Jeżeli czytacie to mogłybyście też komentować.
Bardzo mi na tym zależy.
Pozdrawiam.